dni kiedy siedzę w domu nie należą do tych najlepszych. mam wtedy aż za dużo czasu. za dużo czasu, więc mogę wszystko przemyśleć. i wiem teraz, że pomimo tego, że ostatnim czasie bardzo się zmieniłam. czy na lepszy czy na gorsze - nieważne. przełamałam tyle moich słabości i w sumie jest chyba dobrze. poznałam przez ostatnie pół roku całą masę osób, które na pewno w jakiś sposób mnie odmieniły. po prostu mam w sobie coś takiego, że często żałuję czegoś co zrobiłam. bardzo wielu rzeczy. przez niektóre trudno mi potem spojrzeć komuś w twarz. albo dla odmiany nie miałam odwagi żeby coś zrobić, coś dalej ciągnąć. co do tego ostatniego chodzi mi jednak tylko i wyłącznie o jedną osobę, bo kiedy była taka możliwość nie mogłam znaleźć w sobie tego. gdy odnalazłam, jego już nie było.
zdecydowanie czas już by wyzdrowieć.