Nadszedł czas żeby chyba podsumować powitanie
Nie zrobiłem go wcześniej bo nie miałem: czasu, chęci, sił...
Na zdjeciu ognisko dnia drugiego, urodzinowo powitalno pożegnalno uroczyste
Powitanie było dla mnie jednym wielkim doświadczeniem.
Pierwszy raz: byłem komendantem, pisałem rozkazy, starałem sie żeby wszystko sie trzymało kupy, prowadziłem ognisko obrzędowe, starałem się opowiedzieć jakąs sensowną gawendę itd...
Dużo tego było
Mam nadzieję że wszystkim się podobało
Gdyby nie kilka incydentów to rajd bym zaliczył do bardzo udanych, jednak myślę że innym udało się spędzić te trzy dni w miłym klimacie:)
Najważniejszą częścią całego rajdu były dla mnie ogniska
Mam nadzieje że pierwsza gawęda wyszła jako tako sensownie
Pierwszy raz grałem na obrzędowym ognisku!;p
Tak minęły pierwsze koty za płoty
Najbardziej obawiałem sie ogniska dnia drugiego
Miło było zobaczyc ludzi któych sie nie widziało kawał czasu i którzy przyjęli zaproszenia
Ognisko było czymś niesamowitym z mojego pkt widzenia
Poprzez wspomnienia starszych i tych "młodszych";p można było poczuć to jak sie samemu tworzyło tą historię
Na klimat wpłynęło tez przybycie przedstawicieli innych drużyn
Ciesze się że komendantka wyciągneła rękę w geście pojednania
I ja mam nadzieje ze te ognisko choc odrobinę zatarło granice podziału panujacego w hufcu
Starczy tych podsumowań:)
Jeśli chcecie sie podzielic własnymi wrażeniami piszcie smiało:)
Notka miała tylko cel podsumowania