- Żądam prawdy, chociaż ty chyba nie znasz definicji tego pojęcia, chce prostych słów, normalnych wyjasnień. Żadnych obietnic i deklaracji.
- Wiem. Winien ci jestem prawdę, ale nie wiem co powiedzieć. Kocham cię.
- W twoich ustach to najberdziej wyswiechtane słowo.
- Nie mów tak.
- A co mam ci powiedzieć? Na co czekasz? Nie chcę o ciebie walczyć. To mężczyzna zdobywa kobietę i poświęca się dla niej.
- Ja nie umiem zdobywać i nie umiem sie poświęcać. Wiesz o tym. Nigdy Cię nie zdobywałem. Nawet tego dnia, kiedy poszlismy pierwszy raz do łóżka. Sama zaproponowałaś, żeby jechać do mnie. Ja juz taki jestem - zawsze trochę z boku.
- Zawsze powtarzasz, ze nie masz przyjaciół, teraz rozumiem dlaczego. Ty sie boisz.
- Pewnie masz rację. Boję się.
- Czego?
- Twoich uczuc, moich uczuć, tego, że moglibysmy być razem.
- Dlaczego?
- Bo nie umiem.
- Umiesz i możesz wszystko, ale niczego nie chcesz, a jak wiesz wielka przepaść dzieli móc i chcieć
- Masz rację. Ja niczego nie chcę.
'Dziewczyny, nie wierzcie w meski honor - kończy się tam, gdzie kończy się interes (i nie chodzi tu wyłącznie o koniec penisa).'