fajna torba hahaha
w ogóle cały ten wyjazd to jedna wielka komedia
zaczynając od wkurwiającego kolesia w maku, który zaglądał co robie, rozmawiał razem z nami na skype, na każde moje zapytanie albo stwierdzenie, że nie jest mile widziany reagował tym samym a potem jeździł na desce po maku <ok>, potem była Edwina w pelerynie, spiderman, zziajana Madleine z grzejnikiem i gasman, było cookery italiano 'turismo' i buenos dias na do widzenia, a potem ciao bambino, i szukam... ścierki, sitka, garnka, łyżki?! szukam słowa :D zakupy i stanie 2,5h przy ozdobach po czym wyjście z niczym, kobiety.. i Sztrit między regałami, były testy i kotłowanie na dywanie, prognoza na jutro i 50 stopni w Meksyku. Były odpływy, pełnie i łapanie słońca. poszukiwanie mamy i rozmowa z sekretarką, a na koniec pyszne canneloni <3, a przedwczoraj pierniczki do 5 rano.. jak tak czytam to trochę się bawię w kucharkę, ale po świętach finito, nie mogę być ponćkiem! kończąc stwierdzam w ogóle że ten kraj chyba nie jest dla mnie.. to ich bełkotanie i przepraszanie za wszystko.. regulaminy, reguły, sztywne zasady.. NOPE! nie umrę tutaj :D
nim się obejrzałam minął ponad miesiąc, może czasem pomaga w tym spanie do 15 i ogólny czasozapierdalacz, ale cieszę się, bo o to mi w sumie chodziło, chciałam jak najszybciej 21 a teraz został tylko tydzień i nie wiem w co ręce włożyć ale i tak święta święta święta, zajebiście kocham ten okres!
a ogólnie jak mi się nudzi, to dodaję TU :)
dobranoc, a może już dzień dobry? (niepotrzebne skreślić)