Takie Morksie.
Były Święta, nie ma Świąt.
Ale były chyba najbardziej udane ze wszystkich jakie pamiętam.
Jedyny minus to 6kg, które muszę teraz zrzucić.
Challenge accepted!
Dziś biegamy!
W czerwcu wybieramy sięz M. na ślub naszej przyjaciółki.
I juz na prawdę nie mogę się doczekać.
Tylko dobrze by było zmieścić sie w sukienkę. :)
K.