czy to prawda?

   Lekarze twierdzą podobno, że stan ducha zwany zakochaniem przypomina pewne formy obłędu. Jeżeli tak im się kojarzy stan zakochania z wzajemnością, to cóż powiedzieliby o miłości nieszczęśliwej, zawiedzonej i odepchniętej, pozbawionej nawet ociupinki nadzieji?

   Nic człowieka nie cieszy. Nic. Każda myśl, od czego by nie wyszła, maniacko nawrócić do tego samego obiektu i tematu. Tragiczna, doprawdy, mania. Człowiek nią owładnięty godzien jest naprawdę głębokiego współczucia, tym głębszego, im mniej ma szans na uzyskanie jedynego potrzebnego mu lekarstwa, to jest - wzajemności.

Mam nadzieję że ta osoba wie że to do niej... I pamiętaj! On zgnije, gdy Ty będziesz się świetnie bawić!

...

I tak w ogóle, to ze mną jest źle.

Bez względu na to co się stanie, zawszę będę sobą.

Uwierzcie mi, proszę.

Niegdy nie myślałam że właśnie coś takiego mnie spotka,

choć tak naprawdę wszystko się układa.

Nie, nie. To nie ma sensu.

Już naprawdę nic nie ma sensu.

...