Widzę jej obraz przed oczami
Słyszę stukanie obcasów za drzwiami
Serce bije mi szybciej, i szybciej i
Cały czas myślę, że zaraz tu przyjdzie
Słyszę jak mówi, woła mnie gdzieś z sypialni
Spotykam mój wzrok z jej oczami
Mocno chwytam jej dłoń i oddalam się z nią
I dotykam jej ust wargami i
Wymyka mi się z rąk przez palce
Dotykam ją ostatni raz opuszkami
Próbując złapać i zatrzymać ją na zawsze
Upuszczam ją i zabijam coś między nami
Mógłbym przysiąc - była tutaj przed chwilą
Ciężko dysząc, trzymaliśmy się mocno
Chciałbym umieć jej pokazać tę miłość
Którą czuję nawet teraz mocniej niż na początku
Chciałbym pomóc jej w nas jeszcze uwierzyć i
Zawsze być przy niej i być potrzebny
Rzeczywistość już mnie nie przeraża jak kiedyś
Ale ez niej jestem pusty nawet, gdy idę przed siebie
Ona czuje, że nie będzie szczęśliwa, nie ze mną
Czas upływa mi z takim obrazem
Czuję, że za mało czasu nam tu zostało
By pozwolić sobie na to, by nie być razem