Stęskniłam się.
Ostatnio coraz częściej tuj wracałam.
Ale jakbym całkiem nie mogła zebrać się w sobie.
Tak wiele się we mnie zmieniło, tak wiele zmieniło się w moim życiu. Może jestem tu dlatego że pierwszy raz od kilku miesięcy ponad pół roku mam czas, na smętną muzyke, piwo na stole i pełną paczkę papierosów. I czas kiedy T. nie ma w domu.
Tak wiele dziwnych rzeczy podziało sie w tym czasie. Jest on. Wspólne mieszkanie, takie moje, takie ukochane i upragnione.
Są babcie, które tak potrzebują. Są udary, są problemy z alkoholem, są płącze i smutki, a zaraz odbicia od dna.
Są miłości, tęsknoty, złości i żale. Ale przecież, jesteśmy tylko ludźmi.
Tak bardzo chciałabym tu wrócić ale moja otwartość już strasznie zanikła.
Nie chce mówić pewnych rzeczy samej sobie w prost.
Nie chce mówić wam.
Ale może kiedyś powiem.
Zdjęcie, pamiętne czasy - wakacje w Norwegii z 2 lata temu. Już jestem innym człowiekiem.
Zaraz wróci T, będzie zły (znow pije to piwo) ale co zrobić :) jak się nie ma co si ę lubi !