photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 LUTEGO 2009

ekspedycja

W końcu odetchnąłem.

Początek trudny, środek i końcówka bardzo dobra

dobre tempo etc.

 

 

Rzeszowska weekendowa ekspedycja dotarła na Tarnice.

Warunki : trudne

na nogach : ponad 14 godz

Oczy : przekrwione

Ogarniam: NIE.


"Co Pan myśli o warszawiakach?"

- "Głupie cepry, wieśniaki z Wawy"

i wszystko jasne.


Bo podobno Warszawiacy potrafią zbłądzić swoją dupę nawet na najprostrzym szlaku.

 

 

 

Zauważyłem pewne zjawisko, na które kiedyś nie zwróciłem uwagi.

A mianowicie, wszyscy na szlaku traktują się tak, jakby się znali przynajmniej od paru lat.

Wymiana miłego "Cześć - cześć" zamiast typowych dla miastowych kolokwializmów jest zjawiskiem miłym dla ucha.

Bo wszyscy na szlaku to jedna rodzina.

 

TEGO BYŁO MI TRZEBA.

 

Komentarze

immatureforever podoba mi się Twoja notka, Soczku ;)
08/02/2009 16:32:43
haluszka92 no nie zartuj, ze dopiero etraz to zauwazyles, ja czekam na wiosne o wybieram sie wlasnie tam gdzie ty teraz stoisz;))
07/02/2009 23:11:09
livefast No i wszystko zaczyna Ci się układać. Wiedziałam..:)
07/02/2009 23:01:17