Niedzielny spacer.
Czuję się nieswojo. Mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. W około gęsta mgła. Draco zatrzymuje się co chwilę, nasłuchuje i wpatruje w krzaki. Nagle coś wyskakuje z pomiędzy drzew. Ja- stan przedzawałowy, serce mi zaraz wyskoczy z piersi. Draco gna przed siebie. Wołam go, ale on już nie słyszy. Staje się malutką czarną kropeczką na tle śniegu. Na szczęście zając mu zwiewa, a on wraca do mnie merdając ogonem...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24