Teraz tylko pomyśl:
Ilu zabije za baryłkę ropy?
Ilu zabije za kreski i nędzne topy?
Ilu papierek zasłonił widok ich roli?
Czemu tak pragniesz mnie i siebie wciąż niewolić?
Kocham tą ziemię, weź mnie zabij, wypal oczy
I żadna z krucjat, i nie ma zwycięstw
To wszystko to iluzja, ty mądrze wybierz
Chwała na wysokości, oblej mnie chwałą
W końcu odejdę stąd, zostawię swoje ciało
Odkrywając siebie tworzę nowy kanon
Nie obejmiesz wzrokiem mnie, nie zmierzysz miarą
Jestem kroplą deszczu w oceanie, ej
Tworzę go, więc jestem nim to święte znamię
Jestem jednością z żywotnością, umieraniem
Jestem sprzecznością i spójnością, już na stałe
i nie ma zwycięstw
to wszystko to iluzja, ty mądrze wybierz
chwała na wysokościach
oblej mnie chwałą!
w końcu odejdę stąd zostawię swoje ciało
odkrywając siebie tworze nowy kanon
nie obejmiesz wzrokiem mnie, nie zmierzysz miarą