Troche po napisaniu ostatniej notki tata mi przyszedł do pokoju - "Ubieraj się, jedziemy do Marceliny". Okay, dość czesto jeździmy w weekendy na takie całodniowe spacery razem. Ubrałam się, wchodzę tam do nich do pokoju, a oni z torbami się pakują. Pytałam, pytałam, pytałam, aż w końcu wyszło, że jedziemy na 2 dni gdzieś w góry, tak wszyscy razem. Czyli wczoraj i trochę dzisiaj spędziłam w środeklesiu w domku. Cały czas bawiłam się z maleństwem. Dzisiaj pojechaliśmy wszyscy do Przemka wujka, a później tutaj, do nas.
Pójdę 3 razy do szkoły, później 3 dni wolnego i zostanie tylko jeszcze jeden szkolny tydzień do ferii. Aw.
"Czasami niewiedza jest lepsza" - Oskar na gadu. Naucz się uśmiechać, trzeba. Tak też można pomagać.