Śpię, śpię, śpię. Mam fajny, dziwny sen. Sms. Najpierw czyta go ciocia wciąż w tym śnie. Ale przychodzi następny. Czytam go - w śnie. Jeszcze jeden. Znowu do cioci. Ale nagle Kama odkryła, że chociaż śpi, to te smsy chyba dostała naprawdę. No i postanowiła się obudzić. Tylko teraz taki jeden probem - gdzie ja jestem? Jestem u babci, u cioci, czy już wróciłam do domu? Przydałoby się otworzyc oczy. No spoko, jestem w domu. Telefon obok mnie. W nim kilka smsów. "Co dzisiaj robisz?", "Kamaaaaaaaaaaaaaaaaa?", "Hmmm?". Moja bardzo treściwa odpowiedź - "Śpię.". Ale nawet na to może być kilka odpowiedzi. "A na 12 sie wyrobisz?", "Albo na 13?", "Albo jutro?". Jutro o 12 mam gdzieś być xd
Dzisiaj idziemy z Martą do kina. Bardzowielkiipowazny problem - na co iść? Jakoś się zdecydujemy <3