Walentynki? Gdzie ta magia? Gdzie ten wdzięk? .. Dzień jak codzień :) Ot co:) I pewnie co 2 osoba zarzuci mi teraz, że "piszę" to tylko dlatego, że jestem singlem:) Czy aby napewno?
Czy ten dzień to nie komercja? Czy to nie tylko "magiczne" napędzanie sprzedaży w sklepach z misiami i serduszkami z czekolady?
Chyba za dużo pytań jak na jedną noc. Ale nie zamierzam przestać:) Każdy wie że "Walentynki" dla zakochanych są codziennie. Tylko wtedy nie ma marketingowego szału zniżek i rabatów "na misia". Jaki więc sens w tym dniu? Pewnie gdzieś jest:) Nie ukrywam - miło się przekonać, miło wspominać dzień taki jak dzisiejszy:)
No nic:) Jutro Wrocław, pobudka o 3 wcale nie pociesza:) Ale wiem że lubię to robić. W przeciwnym wypadku nie robiłbym tego. Pełny kontrastów? To właśnie JA. Wiem o tym:) Ale nie zamierzam z tym walczyć - no.. może trochę
Zmian ciąg dalszy....
pozdrawiam,odmieniony (P)iksel