Złota kariera podwładnych posłanki Kurowskiej. "Asystenci plus" Opinią publiczną co chwilę wstrząsają kolejne afery, jakie wybuchają wokół pieniędzy przekazywanym ludziom powiązanym z koalicją rządzącą. Teraz "Gazeta Wyborcza" przekazała informacje o kolejnej sprawie, którą nazwała programem "asystenci plus". Asystenci posłanki Marii Kurowskiej z Solidarnej Polski działającej na Podkarpaciu mieli zebrać od rządowych instytucji prawie 1,3 mln zł, a powiązane z nimi fundacje i stowarzyszenia starają się o kolejne blisko 3 mln zł. Maria Kurowska jest znana ze swojego zaangażowania w "walkę z cenzurą" mającą dotyczyć spiskowych teorii na temat pandemii i jej zdaniem "eksperymentalnych szczepień na COVID-19". Posłanka działa też aktywnie na rzecz Kościoła, jest wierną stronniczką Zbigniewa Ziobry, Komisję Europejską uważa za skompromitowaną i skorumpowaną, nie wierzy w ekologię, ochronę przyrody i ograniczenie emisji dwutlenku węgla, które nazwała "próbą zagłodzenia planety". Z kolei Adrian Mokrzycki, Rafał Smalara i Mateusz Węgrzyn to jej byli asystenci społeczni. Wcześniej zarabiali na zleceniach od koalicji rządzącej, a jako współpracownicy posłanki weszli do fundacji i stowarzyszeń, które zakładali albo przejmowali. Jak podaje "Wyborcza", sięgnęli między innymi po publiczne granty z programu Erasmus+ i Narodowego Instytutu Wolności, który powstał z inicjatywy wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego. "Gazeta" wyjaśnia, że powiązani z ruchami narodowymi i patriotycznymi Mokrzycki, Smalara i Węgrzyn oficjalnie rozstali się z Kurowską mniej więcej w czasie, gdy wybuchła afera wokół "willi plus". Wszyscy trzej byli asystenci są przed trzydziestką, a już od kilku lat starają się być w centrum wydarzeń w regionie. Zaczynali od młodzieżowego sejmiku Podkarpacia i agitowali za Andrzejem Dudą w II turze wyborów prezydenckich. Złota kariera asystentów W styczniu 2021 r. Mokrzycki został społecznym asystentem posłanki Kurowskiej, która porzuciła PiS dla Solidarnej Polski. Od prawie roku pracowali już wtedy dla niej Smalara z Węgrzynem. Obecnie działają w pięciu NGO. I stają do kolejnych konkursów z NIW. "Wyborcza" wymienia: Instytut Podkarpacki chce 550 tys. na projekt Zacisze Seniora; Fundacja Aktywność to kilka projektów: blisko 553 tys. na wsparcie działań misyjnych i rozwoju fundacji, 185 tys. na Nasze Brzyska lokalny portal informacyjny, 194 tys. na rozwój instytucjonalny think tanku fundacji; 200 tys. na Inwestuj w Aktywność; Stowarzyszenie Góra Liwocz 151 tys. na działania strażnicze i media obywatelskie; Stowarzyszenie Młodzi Aktywni też kilka projektów: 579,5 tys. na rozwój instytucjonalny i wsparcie realizacji celów statutowych oraz Inkubator Stowarzyszenia Młodzi Aktywni; 181,6 tys. na Nasze Gorlice; 183,6 tys. na think tank stowarzyszenia Młodzi Aktywni. Razem to aż 2,77 mln zł, które mogą otrzymać niezależnie od uzyskanych do tej pory pieniędzy. Stowarzyszenie Obywatelskiego Dialogu i Aktywizacji "Soda" dostało 724 tys. zł na Stację NGO, która pomoże i doradzi każdemu, kto wchodzi w trzeci sektor, portal Przegląd Podkarpacki oraz "Młodzieżowe Centrum Edukacji Realnej" i "Podkarpacką Akademię Obywatelską", czyli 40-minutowe wykłady w sieci, których prelegentami są ludzie związani z PiS, Klubami "Gazety Polskiej", Ordo Iuris i administracją publiczną. Fundacja Aktywność została przejęta od społeczników, którzy chcieli zainwestować w rozwój Podkarpacia. Nowi prezesi uzupełnili cele fundacji m.in. o "krzewienie postaci patriotycznych" i "zwiększanie wiedzy historycznej", a potem uzyskali 150 tys. zł z Narodowego Instytutu Wolności oraz blisko 42 tys. euro (ok. 190 tys. zł) z Erasmusa+. Stowarzyszenie Młodych Aktywnych Kobiet "Smak" trzej młodzi mężczyźni przejęli po 12 latach działalności i zmienili nazwę na Instytut Podkarpacki. Podczas gdy "Smak" nie dostał od NIW 280 tys. zł na akademię bezpiecznego seniora, za to z uznaniem spotkał się pomysł Instytutu Podkarpackiego, który tym razem chce za 110 tys. zł zorganizować Instytut Zaangażowania Wsi, a "opracowanie strategii rozwoju Jasła, plan dla młodych" za 113 tys. zł. Teraz Instytut Podkarpacki chce już od NIW ponad 500 tys. zł. Jesienią 2022 r. Węgrzyn, Mokrzycki i Smalara przejęli kolejne stowarzyszenie. Góra Liwocz stara się w NIW o 151 tys. zł na "działania strażnicze i media obywatelskie". "Piszemy jakieś wnioski, które gdzieś tam złożymy" Jak podaje "Wyborcza", to tylko kilka stowarzyszeń, w których zarządzie działają trzej byli asystenci Kurowskiej. Dziennik poprosił jednego z nich, Adriana Mokrzyckiego o odpowiedź na pytanie, "skąd ten pęd do mnożenia fundacji i stowarzyszeń". Nie robię nic, co jest w sprzeczności z prawem ani obyczajem czy dobrym postępowaniem, zatem to jest punkt odniesienia do oceny tej sytuacji odpowiada Mokrzycki. Tłumaczy, że wiele organizacji pozarządowych "nie ma możliwości czy umiejętności, więc im pomaga razem z kolegami". Przyznaje, że zarabia w stowarzyszeniach, ale twierdzi, że nie zna mechanizmu przejmowania stowarzyszeń i fundacji, "bo nie jest prezesem", a do współpracy wciągnęli go znajomi. Piszemy jakieś wnioski, które gdzieś tam złożymy na te organizacje. To nie jest duża liczba, duża kwota. Inni piszą na więcej, my nie realizujemy większych projektów, raczej mniejsze mówi szczerze w rozmowie z "Wyborczą". Mokrzycki twierdzi, że z posłanką Kurowską nie współpracuje od roku, "bo z polityką nie wiąże przyszłości". Nie umiał jednak wyjaśnić, dlaczego Smalara i Węgrzyn zrezygnowali tego samego dnia, co on.