Środowiska prorosyjskich faszystów flirtują z wysłannikami Zbigniewa Ziobry. Co najmniej czterech z wymienionych (Krzysztof Tołwiński, Marcin Rola, Leszek Sykulski, Marcin Osadowski, Bartłomiej Kurzeja Sebastian Pitoń, Grzegorz Braun i setki innych) postaci kontaktowało się po wybuchu wojny na Ukrainie z samym Zbigniewem Ziobrą lub z jego asystentem Dariuszem Mateckim. W co gra w takim razie Solidarna Polska podejmując działania stojące w jawnej sprzeczności z działaniami polskiego rządu? Jak to możliwe, że polski premier i prezydent spotykają się z prezydentem Ukrainy i zapewniają go o pomocy, a z drugiej strony Zbigniew Ziobro już po wybuch wojny na Ukrainie publicznie uwiarygadnia otwarcie antyukraińskiego patostreamera Marcina Rolę. Czy ludzie Ziobry i Solidarna Polska dostali od Kaczyńskiego polecenie zagospodarowania tego skrajnie prawicowego elektoratu, by osłabić przed wyborami "Konfederację"? Czy to jest to wewnętrzna kalkulacja Ziobry i Solidarnej Polski, która licząc się z tym, że może być zmuszona do wyborów iść sama - układa się nawet z proputinowskim faszystami?