Marcin Romanowski jest członkiem niebezpiecznej sekty Opus Dei. To archaiczna katolicka organizacja. Organizacja działa w kilkudziesięciu krajach świata i w wielu z nich udokumentowane są liczne świadectwa patologii Opus Dei. Członkowie Opus Dei zwani numerariuszami żyją w celibacie i codziennie stosują drastyczne formy bolesnych umartwień cielesnych np. noszenie na udzie kolczastego łańcucha lub biczowanie się do krwi konopnym sznurem. I właśnie takim numerariuszem Opus Dei jest wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Ten człowiek jest przy tym odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości oraz za kierunki zmian legislacyjnych w zakresie prawa rodzinnego. Opus Dei (łac. Dzieło Boże) to tzw. prałatura personalna, a więc organizacja powstała w Kościele Katolickim do prowadzenia działalności duszpasterskiej i misyjnej. Działa na całym świecie, w tym również w Polsce, gdzie posiada 14 ośrodków. Została założona w Hiszpanii na początku XX wieku przez Josemarię Escrivę de Balaguer. Założyciel organizacji w przeciągu swojego życia wielokrotnie zmieniał nazwisko, jednak najbardziej znany jest właśnie jako Josemaria Escriva de Balaguer. Pod tymi personaliami został również po śmierci w 1975 roku pochowany. Oficjalnym celem Opus Dei jest szerzenie w społeczeństwie głębokiej świadomości powszechnego powołania do świętości i apostolstwa poprzez pracę zawodową, wykonywaną z wolnością i osobistą odpowiedzialnością. Kierownictwo Opus Dei stanowią wyświęceni księża, którzy sprawują ścisły nadzór nad świeckimi członkami organizacji. Na czele organizacji stoi ksiądz prałat. Świeccy członkowie na co dzień pracują i zarabiają pieniądze dla Opus Dei. Każdy z członków ma rozpisany plan dnia i większość czasu po pracy poświęca na rozmaite praktyki religijne takie jak msza, modlitwa, różaniec, zadawanie sobie kar cielesnych, spowiedź, czytanie dzieł Escrivy lub inne rytuały Opus Dei. Opus Dei powszechnie znana jest chociażby ze słynnej zekranizowanej książki Dana Browna Kod Leonarda da Vinci. Organizacja przedstawiona jest tam jako sekta psychopatycznych fanatyków religijnych skupionych wokół idei jej założyciela Josemaríi Escrivy. Dan Brown przy pisaniu książki opierał się na kilkunastu publikacjach poświęconych Opus Dei oraz na wywiadach z jej członkami. Można więc uznać, że Opus Dei przedstawiona została w książce rzetelnie i zgodnie z faktami. Warunkiem podstawowym działania każdej organizacji o znamionach sekty jest werbunek jak największej liczby wyznawców gotowych do poświęcenia swego życia i majątku dla dobra organizacji. W Opus Dei proceder werbowania kolejnych członków jest bardzo agresywny i bezwzględny. Wewnątrz organizacji tworzone są specjalne zespoły rekrutacyjne. Ich członkowie infiltrują różne środowiska w poszukiwaniu kolejnych kandydatów na członków organizacji. Chodzi przede wszystkim o osoby z bogatych rodzin lub o osoby dobrze rokujące na przyszłość. Jeżeli zespół Opus Dei upatrzy sobie już kandydata na członka to zrobi wiele by go zwerbować. Taki człowiek jest dosłownie osaczany. Zaczyna się od totalnej inwigilacji kandydata. Jest potajemnie obserwowany, a jego tryb życia poddawany szczegółowej analizie. W ten sposób ustalane są fakty mogące posłużyć do werbunku kandydata. Jeżeli przykładowo jest miłośnikiem wędkowania, to można zaprosić go na wspólny wyjazd na ryby i tam spróbować go zwerbować. Kandydat jest zapraszany na różne spotkania Opus Dei, gdzie otacza się go wyjątkową atencją. Zespołu rekrutacyjne Opus Dei codziennie analizują konkretnych kandydatów, których próbują zwerbować. Omawiają postępy i zastanawiają się nad ewentualną modyfikacją strategii werbowania. Każdy członek organizacji musi meldować postępy w rekrutacji swoim kierownikom duchowym. Kiedy kandydat zaprzyjaźni się z członkami Opus Dei, organizacja stara się odsunąć go od dawnych przyjaciół, a nawet rodziny. Mają ich zastąpić członkowie Opus Dei. Gdy kandydat jest już gotowy otrzymuje propozycję wejścia do organizacji i stania się jej członkiem. Odradza się przy tym konsultowanie kwestii członkostwa z rodzicami, których przedstawia się jako osoby nieznające prawdy. Wahający się kandydaci na członków Opus Dei poddawani są ogromnej presji. Wykorzystuje się przy tym socjotechniki udoskonalane latami przez członków organizacji. Wmawia się wahającym, że jeżeli powiedzą nie to pozostaną na drodze zła i nigdy nie dostąpią bożej łaski. Ich życie stanie się pełne nieszczęść, a na końcu czeka ich wieczne potępienie. Na młodym niedoświadczonym człowieku, który szuka akceptacji i własnej drogi życiowej, takie słowa robią ogromne wrażenie. Tak właśnie werbowana jest nawet kilkunastoletnia młodzież. Opus Dei zaleca kandydatom oraz członkom aby jak najdłużej ukrywali przed rodziną swoje relacje z Opus Dei. Zaleca się mieszkanie z dala od rodziców, na przykład w internatach, tak aby rodzice jak najdłużej pozostawali w nieświadomości. Opus Dei pragnie jak najdłużej zachowywać pełną kontrolę nad duszą i umysłem swoich członków. Każdy członek Opus Dei jest ścisłe kontrolowany przez swoich przewodników duchowych. Każdy też jest zobowiązany do wypełniania specjalnego formularza statystyk, obejmującego liczby odbytych wizyt apostolskich, medytacji Opus Dei z kandydatami, rekolekcji Opus Dei, spowiedzi u księdza Opus Dei. W Opus Dei nie ma prywatności. Kierownictwo organizacji kontroluje swoich członków na każdym kroku. Każdy czyn i każdy krok musi być poświęcony Opus Dei. Członkostwo w Opus Dei wiąże się z ogromnymi wyrzeczeniami oraz obowiązkami. Aby nie zniechęcać kandydatów, Opus Dei nie ujawnia wszystkiego od razu. W obowiązki i wyrzeczenia wdraża swoich członków powoli. Szczególnie gorliwie Opus Dei stara się werbować młodych ludzi, często nieletnich. Zarówno na świecie, jak i w Polsce Opus Dei poprzez specjalnie powołane spółki i stowarzyszenia, prowadzi własne przedszkola, szkoły i uczelnie. Starają się już od przedszkola wychowywać młodych ludzi na swoich członków. Celem jest również wykształcenie elity, która dzięki wzajemnemu wsparciu opanuje na ile to możliwe istotne urzędy państwowe. Każdy członek Opus Dei, który trafi na wysokie stanowisko i będzie miał wpływ na proces zatrudniania powinien promować innych członków Opus Dei. W ten sposób tworzy się siatka powiazań na najwyższych szczytach władzy i biznesu. Marzeniem hierarchów Opus Dei jest przejęcie władzy w każdym kraju, w którym działa. Szkoły czy przedszkola powiązane z Opus Dei są placówkami otwartymi. Każdy może tam zapisać swoje dziecko ale preferowane są dzieci członków Opus Dei oraz dzieci pochodzące z elit społecznych. Takie placówki nie są oficjalnie firmowane przez Opus Dei. Działają pod tzw. duchową opieką. Nadzorują je specjalne stowarzyszenia i spółki powołane przez Opus Dei. Werbunek członków Opus Dei prowadzony jest również na uczelniach i w szkołach niezależnych np. w placówkach publicznych. Opus Dei organizuje tam specjalne grupy wyznaniowe, które często skrywają swoje powiazania z Opus Dei. Zadaniem tych grup jest w zasadzie tylko i wyłącznie werbowanie kandydatów na członków Opus Dei. W ramach grupy organizowane są wspólne wyjazdy, na przykład do Rzymu, gdzie znajduje się kwatera główna Opus Dei. Uczestnicy wycieczki zwiedzają siedzibę organizacji i poddawani są przy tym silnej indoktrynacji w celu zachęcenia do członkostwa. Opus Dei infiltruje ponadto wszelkie niezwiązane stowarzyszenia akademickie by tam szukać potencjalnych kandydatów do wstąpienia w jej szeregi. W podobnym celu infiltrowane są parafie katolickie. Opus Dei działa przy tym bardzo ostrożnie i skrycie. Przynależność do organizacji jest głęboko skrywana przed obcymi. Ujawnia się ją jedynie przez dobrze rokującymi kandydatami na członków. Opus Dei ściśle cenzuruje książki, które mogą czytać jej członkowie lub uczniowie jej placówek edukacyjnych. W zasadzie każda książka przed przeczytaniem przez członka organizacji musi zostać zatwierdzona przez jego mentora duchowego. Opus Dei prowadzi nawet listę zakazanych dzieł literackich. Znajdują się na niej tysiące tytułów znanych powszechnie autorów. Są tam przykładowo wszystkie dzieła: Victora Hugo, Immanuela Kanta, Honoré de Balzaca, Guntera Grassa, Vladimira Nabokova, Friedricha Nietzschego, Marcela Prousta, Tennessee Williamsa i wielu innych wybitnych filozofów i pisarzy. Kontrolowane są nawet podręczniki akademickie członków, którzy studiują na uczelniach pozostających poza kontrolą Opus Dei. Jeżeli członek Opus Dei ma do przeczytania podręcznik akademicki w ramach swoich studiów, to musi uzyskać pozwolenie na jego przeczytanie od swojego kierownika duchowego. Kierownik sprawdza dany tytuł z listą dzieł zakazanych, która przechowywana jest w specjalnie zamykanym sejfie, tak aby nikt nie mógł ingerować w jej zawartość. Przeczytanie zakazanej pozycji jest możliwe jedynie za zgodą samego Prałata Opus Dei rezydującego w Rzymie. Absolutnie zakazane są księgi święte innych wyznań oraz opracowania dotyczące ewolucji człowieka. W Polsce wielu przedstawicieli Opus Dei znajduje się w Prawie i Sprawiedliwości oraz w Solidarnej Polsce Zbigniewa Ziobro. Prawdziwą świątynią Opus Dei jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości wysyłani są na szkolenia do IESE Business School w Hiszpanii, która jest szkołą kadr Opus Dei. Inne ministerstwa Prawa i Sprawiedliwości również szkolą tam dziesiątki swoich urzędników. Nie wiadomo konkretnie czego ich tam uczą ale na pewno nie etyki i szacunku do innych. Po napisaniu tego artykułu moją sprawę uregulowania kontaktów z synami po rozwodzie przejął ostatnio przyboczny Romanowskiego z Ministerstwa Sprawiedliwości sędzia Rafał Flisikowski. Ten przeszkolony katolik od razu na wstępie odebrał mi za karę kontakty z synami w święta katolickie! Dysponujące pół miliardowym Funduszem Sprawiedliwości, ministerstwo okazało się tak szczodre i gościnne dla Opus Dei, że organizacja oddelegowała tam jednego ze swoich najwyżej po