Przezimowanie czas zacząć. Jak niedźwiadek wpadam w niby-sen zimowy, grzejąc się pod kocem, ze specyficznym smakiem imbiru. Cierpiąc na ogromne niechcemisię. Przerost ambicji kontra spadek sił. Zbyt dużo dymu, zbyt dużo emocji. Chciałabym choć raz popatrzeć na zimę z innej perspektywy, wymarzyć sobie i zrealizować od początku do końca. mam nowy plan. wyciągam stare rzeczy, to jakoś rusza. nie ślizgam się już, byle nie dać się wiatrom.