Właśnie nadchodzi ta dorosłość, której kiedyś pragnęliśmy, a której dziś się obawiamy. Ani się obejrzymy, a już będzie naszą codziennością.
Szkoła już oficjalnie skończona, świadectwo bez żadnej dwójki, średnia w pełni mnie zadowala.
Jestem bardzo szczęśliwa, że już nie muszę tam wracać (no, poza maturami) i nie jestem zmuszona do oglądania tych fałszywych twarzy, które towarzyszyły mi całe te 3 lata na co dzień. Nareszcie!
Obecnie z niecierpliwością odliczamy do majówki - piękny piątkowy wyjazd i niedzielny powrót z bateriami naładowanymi na wszystkie te dni matur. No, przynajmniej te w pierwszym tygodniu - polski, matma, rozszerzony polski.
Dziś nastąpił w moim życiu mały przełom - kocham takie poniedziałki, tyle szczęścia!
Czas na chwilę spokoju, bo cały poprzedni tydzień świętowałam urodziny, skończyłam dopiero wczoraj.. a to może człowieka zwalić z nóg :D
Wierzę, że wszystko się uda!