Stoję dziś już na krawędzi
Tam w oddali ktoś gawędzi
Nie obchodzi Go mój los
Swoich zmartwień widzi stos
Jeden krok wystarczy zrobić
Zeby w końcu siebie dobić
Moja dusza dawno zmarła
Karta życia się wydarła
Ciebie też los mój nie obchodzi
Śmierć powoli już nadchodzi
Całe życie przed oczyma
Nikt za rękę mnie nie trzyma
Wpadam w przepaść tą głęboką
Zaraz przyglądać będę się obłoką