Była taka jedna spotkaliśmy się przypadkiem,
nasze serca jak magnez przyciągały się zawsze.
Róż na policzkach podkreślał jej urodę,
a ta plama na sercu była tylko w jej głowie.
Często mówiła, że zostawi dla nas wszystko ,
i nie będę ukrywał była naprawdę blisko.
Nie wiem czy to ja, czy świat zwariował,
bo mimo upływu czasu nadal wierzę w jej słowa.
Kiedyś z siebie dawaliśmy tu stoprocent,
teraz tylko ja i przy boku kilka procent.
Stoję na parapecie jak na końcu świata,
za nią skoczyłbym w dół, choć wiem, że nie umiem latać.
I choć często chciała coś we mnie zmienić,
to wiedziałem dokładnie, że to i tak nic nie zmieni.
Była inna od wszystkich, a pachniała tak samo,
jak róża ta, którą znalazłem rano.