Gdybym miał niebios wyszywaną szatę || Z nici złotego i srebrnego światła, || Ciemną i bladą, i błękitną szatę || Ze światła, mroku, półmroku, półświatła, || Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy, || Lecz biedyny jestem: me skarby - w marzeniach; || Więc Ci rzuciłem marzenia pod stopy; || Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach. || Y. W. Butler