Witam.
Tym razem to faktycznie długo się nie odzywałam,ale cóż zrobić-telefon zastąpił mi komputer (a tym samym ,,zawieszenie" photobloga) bo mam wiecznie za mało pamięci XD.
Opisywać dzisiejszego dnia nie ma sensu bo mało kto zna przebieg mego dnia wczorajszego,tak więc całkowicie mija się to z celem. W każdym jednak razie moge napisać,że wakacje mięły mi dobrze.Sporo pracowałam,troche pojeździłam konno z Alicją,na kilka dni w Jarosławcu,wiadomo trochę imprez w Mielnie też było. Jak zawsze.
Wraz z przyjściem daty 01.09.2014 byłam taka zapalona na naukę. Hm,nie powiem,aby ten zapał zaniknął całkowicie,ale mam nadzieje,że się jakoś do tej matury namnoży trochę tego we mnie.
Oczywiście,jak widać na załączonym obrazku siedzę w kuchni.
HM.MATURA.
Hm. Jakoś to będzie.
Hm. W sumie to mam 5 lat na matematykę XD
Hm. I siedze dalej pisząc całkowicie bezsensowną treść. Z geo pk - jakoś to będzie.
Bardzo przepraszam,ale jest jesień a ja o tej porze roku nigdy nie jestem sobą.
Jesień to tem piękny czas przemyśleń. Kiedy każdy na spokojnie może sobie usiąść i zastanowić się nad tym co się dzieje wokół wszystkich. Ostatnimi czasy szarość Koszalina mnie po prostu kurde dobija oraz tłok całkowicie obojętnych ludzi. A dlaczego?
,,Prezsuń się Pani",,,Odsuń się Pan".
W tym mieście jest wieczne bajlando...
-Teoretycznie jest szaro
-Teoretycznie jest bajlando
Hm. Jest 17.
Lektura?
Nie przeczytałam.
Czy to jest ważne?
Nie,zdecydowanie nie jest to ważne,ale może zadecydować o mojej przyszłości.
Tak. Będzie dobrze ;)
Hm. Polubiłam siedzenie w kuchni...