Parę dni temu skończyłem 23 lata. W sumie nie ma to znaczenia. Podsumowanie napiszę w sylwestra albo w nowy rok...
Od imprezy sobotniej znanej także jako impreza michałowego bełta i od wyjazdu do Poznania znanego także pod nazwą nikt mnie nie lubi, przeżywam coś w rodzaju ciągłego poczucia samozachwytu. Odzyskałem pewność siebie i mam nadzieję, że to trwała zmiana. Może wreszcie zakonczy się okres od lata 2014 kiedy stałem się niezadowolonym z życia załamanym swoją twarzą i innymi "rzeczami" dupkiem, a może nie.
Spodziewajcie się więc po mnie roześmianej buzi, starannie dobranych ubrań i głupich żartów.
Polityczne wzmożenie to kolejny znak tego koncoworocznego okresu - tak antypisowski jeszcze nie byłem, ale to dlatego, że dostałem masę argumentów.
Kupię sobie płaszczyk i parę rzeczy z ikei. Będę jeszcze szczęśliwszy.
Może czas zrobić coś twórczego?
MAGISTERKA.
NIE.
TAK.
nie...
tak.
Przykro mi, ale muszę się brać za pracę magisterską? A co potem? Nie wiem. Serio. Staram się myśleć, że nie ma w tym nic złego, ale jest. Bo ja się boję.
Użytkownik smog111
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.