Znam Szymona od gimnazjum ,kiedyś byliśmy kolegami czyli wiązała nas tylko jedna klasa do której chodzilismy .Jak ktoś z nas potrzebował pomocy to ją otrzymał, i ja kryłem jego o on mnie taka symbioza.
Lecz przyszedł czas że życie nauczyło nas pokory i dużego szacunku i respektu do problemów życiowych.Z czasem łączyła nas wiernośc międzyludzka czyli przyjażń ....Ja mówiłem o sprawach trudnych i on mówił ,.Już nie chodziło o pomoc wzajemną ale o zrozumienie siebie na wzajem i o szczerośc intencji.choc nie raz darłem z nim koty i nie raz jeszcze będę to wiem ze to chwilowe słabości.
Obecnie nie wiem czy łączy nas przyjażń ......kiedyś mówiłem do Szymona , zwrotem Szymon, póżniej Stary jlub przyjacielu a dzisiaj mógłbym mówic do niego Bracie..bo wiem że łączy nas kultura,wspólna historia , wartości którymi zyjemy ii przede wszystkim Braterstwo według zasady solidaryzmu:
"jeden za wszystkich ,wszyscy za jednego" to znaczy że to nie jest mi wogóle obca osoba i w każdej chwili jestem z nim , czy to w radości czy w smutku a w chwili i czarnej godzinie na jego jedno słowo i na te szczere życzenie ostatnie.