-Nie traktuj mnie z góry. - Trudno byłoby mi traktować ciebie z dołu. Jesteś za niska.
- Myślałem, że będzie większy. Clary spojrzała na kielich, który trzymała w ręce. Był wielkości zwykłego kieliszka do wina, tylko dużo cięższy. Szumiała w nim moc, niczym krew płynąca w żyłach. - Jest w sam raz -stwierdziła z urazą. - Tak, ale spodziewałem się czegoś, no wiesz...- rzucił protekcjonalnie i nakreślił rękami kształt mniej więcej wielkości kota. - To Kielich Anioła, a nie Muszla Klozetowa Anioła - odezwała się Isabelle.
- Większość psychologów uważa, że wrogość to w rzeczywistości wysublimowany pociąg seksualny - oznajmiła Clary. - Aha - mruknął Jace. - To mogłoby wyjaśniać, dlaczego tak wiele osób mnie nie lubi.