nie potrzebny mi
/w żaden sposób/
taki kamień filozoficzny
/ust twoich/
co tłamsić tylko potrafi
macie czasem tak,
że wszystko jest dokładnie tak jak chcecie
a Wam nie jest z tym dobrze bo jesteście za cholere
pewni że zaraz od tyłu los zrobi Wam wielkie "BUM"?
jak jest dobrze to jest też źle.
to samoistne molestowanie sie własnym jutrem,
oblepionym w obietnice wstania i bycia człowiekiem
doprowadza mnie to idiotyzmu zwanego ludzkością.
czasem podrzucisz mi do oceny
i do poduszki
jakies ulotne wspomnienie
wczorajszego konca swiata