25h/8 dni w tyg.
adrenaline is pressuring Doctor bring the medicine.
to nie wygląda na to na co powinno wyglądać. takie spokojne przytłoczenia blokami. betonowo krwistymi symbiozami naturalnopodobnymi. betonową krwia. betonowym syfem. co wypływa z ich oplutych twarzy. z ich pian i myśli i brudnych, obślizgłych scyzoryków. co nimi straszą i zawracają. co im w głowie siedzą i krzyczą. a ja im mówie że ich nie ma ale oni na to że wcale że nie, że są. i patrzą właśnie i stoją tu i patrzą. i co ja tu robię jak nie zapobiegam przed śmiercią. głodowym mordem. przed emocjonalnym wykitowaniem. kawałkami resztek po ostatnim obiedzie. zmielonym, wymielonym, strawionym, wyrzyganym. i mówią mi że nikt mnie nie rozpoznaje i jeszcze że czekają tam daleko te kulki że pachną kawą co to ją wypiłam. bez cukru. a potem pomoczyłam nogawki. i że im to się wcale nie podoba i że sobie już pójdą i mi dadzą robić z siebie idiote. wariata z tego psychiatryka co na przedszkole jest za duże. przedszkole alkoholików ćpunów i graczy, ciot, skurwysynów i tych pomiędzy. co powinni stać a teraz tylko jest już po burzy. po deszczu. po kulminacji. po centrum. epopeji. dramaturgii. słowach. no to ja im mówie że już tam jest wcale pusto ale nie słuchają.
f.: Hania
Inni zdjęcia: Ja pati991;) vullgarisJa pati991:) pati991Ja pati991Majowe róże... Po helmanJa nacka89cwaJa nacka89cwa:) dorcia2700936 photoslove25