z powodu braku jakiś szałowych nowości o nazwie zdjęcie w roli głównej ze mną dodaję jakieś stare, zimowe, rozmazane w dodatku bez nosa :o
oj dzieje się dzieje za dużo byłoby pisania żeby streścić chociaż jeden procent tego co chciałabym wyrazić. niestety bozia już mi tak dała, że pisanie oraz jakiekolwiek zabawy polonistyczne to nie moja dziedzina ;) ale jest sporo szczęścia, przygód, przyjaźni i miłości, a to najważniejsze.
jutro (dzisiaj?) lecę do kato zawieść wyniki maturalne i stanę się już pełnoprawną studentką architektury wnętrz, a od października będę biegać z farbami, ołówkami, teczkami, linijakami i całą masą róznych śmiesznych rzeczy :o
później do urzędu pracy (o zgrozo) wypisywać różne śmieszne dokumenty i dokumenciki, stać w kilometrowych kolejkach, a wszystko po to by dołączyć do grona ludzi pracujących i przestać się opierniczać całymi dniami i nocami i zacząć zarabiać pieniążki by móc w sierpniu dać ognia i pozaliczać pare ważnych punktów festivalowych ;) hie hie
dopsz późno jest. życzę wszystkim takiej samej pogody ducha jaką noszę w sobie ja i dobrej nocy :)
muzyka moja broń - odbezpieczam ją :)