moje ombre, które nie miało być ombre. po prostu od farbowania końcówek się troche porozjaśniały i wyszło jak wyszło. na zdjęciu bardziej widać różnice koloru niż normalnie. barwa nie jest taka żywa. ale ogólnie nie narzekam na moje włosy poza tym, że się rozdwajają. nie żałuje, że farbowałam końcówki, bo teraz jakoś inaczej te włosy wyglądają. ale dobra, koniec o włosach. dziś moje słit sixtin, szał. no spędziłam dzień z Szulcą nad jeziorem i troche było czuć wakacje :) myślę, że poczuje je dopiero jutro. urodzinowe namioty u roki, w sobote spływ i dalej znowu ognisko z tymi samymi ludzmi. potem znowu tydzień niezaplanowany. w sumie wolałabym już coś planować na tydzien, żeby nie siedzieć głupio w domu. dziś na rowerze w sumie było przejechane jakieś około 30km, moge być z siebie dumna! no i wyjazd do Gdańska wypali.. tylko czekać :> dobranoc!