Naprawde zaczyna mi sie podobać brzuszek, niestety dziś zjadłam dosyć dużo :( dlatego zaraz wsiadam na rower i pedałuje trzeba KONIECZNIE trzeba to spalic. Nie mogłam odmówić babci obiadu dlatego nie odmówie sobie cięższych ćwiczeń. Mam nadzieje, że mój cel coraz bliżej.
Bilans do godz. 16
ś: Kanapka z szynką i ketchupem
o: kopytka i suróweczka
Zobaczymy jak to dalej będzie, zaraz wpadają koleżanki, ale MAM SILNĄ WOLE NIE PODDAM SIE :)
a jak wam idzie? ; *