-Znacie Miłosza?
-Każdy go zna!
-On zawsze fajne pomysły ma. xD
Tak opijaliśmy naszą pierwszą sesję!
A potem.... z uporem maniaka usiłowaliśmy zamówić hurtowo kebaby. Niestety w obliczu "późnych" godzin wieczornych staliśmy się bezsilni... a student głodny to student zły. Zatem by zgraja napalonych na jadło studentów nie rozniosła przytulnego pokoiku Miłoszek wraz ze swą lubą przygotowali nam mini Wielkanoc, czyli jajka na twardo w 5 smakach:
-Jajka z musztardą
-Jajka z ketchupem
-Jajka w sosie czosnkowym
-Jajka z majonezem, oraz
-Jajka w sosie barbecue
Tradycyjna święconka nie może obyć się bez chlebka, z ziarnami oczywiście, zatem i ten zagościł na stoliczku.
Do tego wszystkiego specjalność szefa kucni czyli wyborna (nie myslić z wyborową) sałatka o nazwie "nic w domu nie mamy". (Tym nic była:kapusta pekińska, ogórek, pomidorki koktajlowe, kukurydza, marchewka oraz kiełki)
A do picia? Tu niespodzianka! Napoje % były aczkolwiek jajka nie były zbyt dobrą zagryską do naszej "trawy obszczanej przez żubra" zatem spośród szerokiej gammy herbat (mango, zielona zwykła, zielona jaśminowa, karmelowa, malinowa, żurawinowa i wiele, wiele innych) zdecydowaliśmy się na jedną z nich.
A gdy już opiliśmy i objedliśmy sesję, Miłoszka z resztą też, powróciliśmy do naszych komnat by udać się na spoczynek. Tym razem podróż upłyneła spokojniej, bez towarzystwa śpiewającego pijaczka, który wujkowi Dejvidowi życzył pięknej zony i pięcioraczków i który umocnił nas w przekonaniu, że "Nadajemy się na psychologów"
PS. Dziekujemy panie Mietku. Nie zawiedziemy Pana.