FBL ześwirował. Nic nie można było dodać ! Wracając przy wtorku do niedzieli... Dostaliscie kiedyś obuchem w łeb? Ja dostałem na sam koniec niedzieli... Zasypiam przy radiu internetowym ogólnie. Będąc już w głębszej fazie spania nagle puszczają mi Domagałe... Weź coś tam... Piosenka Sylwi. Jakbym dostał w mordę jawnie. Pospane było. Do pracy zamiast na 6, zajechalem na 7:30. Tyle o niesfornej niedzieli... Poniedziałek jak poniedziałek... To że ciężko się wstawalo, to już norma. Ogólnie to nic ciekawego się nie działo. Parę "niusow" było. I dobrych i złych no ale tak to już bywa w życiu. Przecież nic nie może być idealne prawda ? Miłego wtorku !