Choć czas płynie mam wrażenie że stoje w jednym punkcie .... Wszystko wydaje się szare i bez sensu .... Jestem na etapie rozmyślań nad teraźniejszością i przyszłością ... Chciała bym zapaść się pod ziemie .... Ale to nie jest rozwiązanie ... więc zajmuje głowe pracą i nauką ale to też nie działa ... Ciężko zmierzyć się z lawiną złych informacji ale jak to mówią trzeba być twardym nie miętkim .... Czasem myśle że przez to że staram się być twarda ii nie dawać się niepowodzeniom staje się coraz chłodniejsza ... wymierają we mnie wszelkie odruchy które świadczą oo uczuciach. Ta nieumiejętność zaczyna mnie przerażać ... ale nie moge sobie pozwolić na zbytnie okazywanie uczuć bo przecież to i tak bez sesnu ii tak zawsze kończy się to tak samo. Utknelam w błędnym kole bo przecież jak się nie okazuje odczuć to się traci to co cenne ii później kończy się to nieszczęśliwie. Wiem jedno że nie postawie już nigdy na "serce" wybiore "rozum"
Kolejny post z dupy o moich gorzkich żalach ... to także jest bez sensu ... wsumie to jak wszystko u mnie xD dobra starczy wywodu na dziś ....