Eh... od ponad tygodnia w ogrodzie sąsiadów biega taka malutka dziewczynka. Biega. Krzyczy. Pluska się w baseniku. Krzyczy. Cieszy mordkę. Krzyczy. Płacze. Krzyczy. Krzyczy. Biega i krzyczy. Krzyczy. Wspominałem już, że krzyczy?
A ja powoli wariuję.
Dnia 30.07.07 około godziny 2.30 w nocy owa dziewczynka płakała.
Bardzo głośno.
Dokonała samowkręcenia swojej rodziny, swoim krzykiem - tym samym, którym doprowadza mnie do szału - pobudziła cały dom.
Jaka satysfakcja xDxDxD I od razu miałem lepszy humor xD
A fotka... w sumie nie ma na niej nic ciekawego... ale mnie się podoba.
Pozdrawiam.