Mój wiersz.
Nie muszę wiedzieć, że muszę oddychać.
Nie słucham tego, że muszę słuchać.
Przecież nie jestem (nie!) zależna.
Wolnymi dźwiękami, możesz nauczyć mnie kochać.
Ponownie, wyszeptać, nasze słowo,
Bym wiedziała, że jestem w domu.
I ten moment, sprawia, że bardzo chcę płakać.
Bo wiem, że więcej, nie będziesz należeć.
Nie do mnie, nigdy, na wieczność.
Zmęczenie, brakiem zainteresowania,
Sprawia, że nawet bezsenność przechodzi.
Chcę byś była przy mnie.
Przesilenie letnio-jesienne, też nie przyniesie ukojenia.
Chociaż opowiadałam Ci, że wolę zimno.
Wtedy moje serce, nie może się roztopić.