cześć kruszynki ;*
nie było mnie tu jeden dzień, a jakoś zdążyłam się za Wami stęsknić :D Dobrze mi tutaj. Mam nadzieję, że nie poddam się zbyt szybko tak jak poprzednimi razy.
Wczorajszy dzień spędziłam prawie w całości poza domem to też mój bilans nie powali na kolana bo wartości odżywczych przyswoiłam tyle co wcale. Do tego te długie przerwy między ''posiłkami'' grrr No ale co zrobić, w pracy to nie ja decyduje o swoich przerwach więc wygląda to jak wygląda.
bilans dnia wczorajszego
śniadanie: 1/2 bułki pszennej z wędliną i plasterkiem sera [211] (btw. bułka to zło. Ale one są tak pyszne... *.*)
obiad: brzoskwinia + energy drink [85]
kolacja: brzoskwinia -.- [39]
suma dnia: 335 /1200
aktywność: 3h szaleństwa na dyskotece
Yh... już się boję dzisiejszego obiadu. Nie cierpię niedziel pod kątem dietkowania. Podziamdziam coś w talerzu z nadzieją, że rodzicem pozwolą mi zostawić jakieś resztki.
A teraz zmykam zobaczyć co u Was malutkie ;*