nie umiem określić tego jak się czuje. czy jestem szczęśliwa czy wręcz przeciwnie? wyciszam się. zapalila!m świeczki, pogasilam światło, jest spokój, jutro próbna z magmy. nie jest pięknie... chciałabym mieć juz to za sobą, wyjechać i nie wrócić do tego zasyfialego miasta. marzy mi się odpoczynek....
niby mam wszystko jednak brakuje mi inspiracji i motywacji do działania, wiary.chciałabym poznać bliżej buddyzm. przeczytałam kilka książek, ale nadal poniekąd odczuwam lek przed pójściem na wspólną medytacje do ośrodka... nie wiem...
dzisiaj kompuls.... walcze, a było juz tak fajnie.... zasnelam kolo 3 w nocy, niby zmeczona po pracy, a snu brak... odbije się to na dzisiejszej próbnej z polskiego....