Gdzieś po drodze w Karkonoszach, zgubiłem myśli, część uczuć, zatraciłem marzenia...
moja przyszłość już umiera, trudno orzec co się stanie... myśli chore, czyny chore..
nie da się
zapisać szeptu
co lekko drasnął
ciszę.
nie dostrzeżesz punktu
w który
wpatrują się
nieobecne oczy.
nie odczytasz
słów
zapisanych w myślach.
nie odkryjesz
uczucia
które drzemie
na dnie serca
śniąc sen
proroczy.
nie usłyszysz
zawodzeń duszy
co dusi się
w ciele
i szarpie się
w wyzwoleńczym
ataku.
Deszcz na szybach maluje smutek,
wiatr w kominie zatańczył z nocą,
Mleczną Drogą jedzie dorożka
sama nie wiedząc dokąd.
Bo przecież czasem nie ma czasu
i wszystkie sprawy stoją w miejscu
jakby pasażer bez biletu
w pociągu życia utknął w przejściu.
Bo chociaż czasem nie ma czasu
i słów brakuje, aż szkoda gadać.
To do cholery za to wszystko
ktoś musi przecież odpowiadać!
źle się dzieje, czas utyka...
Kuleje niemrawie,
z nogi na nogę...
co będzie to będzie..
czas nam pokaże...
dosyć mam wojen,
i szmerów na sercu...
dosyć ataków,
i smutków....
Mam dosyć..
Inni zdjęcia: farewell Ozzy O. deadweather... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24