moje końskie życie w roku 2012
mimo wszystko brakuje jeszcze kilku istotnych koni
Czempina , Inge , Wicherka , Viery itd..
rok szalonych zmian w większości na lepsze
w życiu nie zmieniłam tylu trenerów , nie byłam w tylu stajniach
tyle nie startowałam , nie miałam tylu stresów ,nie miałam tylu koni co w tym roku
także zacznijmy od początku
w rok weszłam z siwą jako jednynym i podstawowym koniem stałam w laredo
chociaż o jeździe nie było co mażyć z braku warunków
potem chwilowa przygoda z koniczynami żeby nie zapomnieć jak sie jeździ
pomysł kupna slogana ,
zawody w lgocie (2 miejsce w L)
wyprowadzka z laredo co było jak dotą sądze najlepszą decyzją w moim życiu ,
dziewczyny mnie dużo nauczyły ale też dużo we mnie zepsuły
ale była to decyzja głównie ze wzgląd na zdrowie konia ..
przyjśćie do apollo
co w sumie też mi wyszło na dobre
kulawizna siwej ,
jazda na ingeee
dostanie pod opieke okeya i madery
nawiązanie współpracy z p. Kubiakiem najlepszym trenerem jaki mógł być
jazdy na czempinie , upadek z maderą
decyzja o sprzedaży siwej
kupno kasztana , stanie w bogusławicach
pierwsze zawody na kasztanie pierwsze P pierwsze potęgi
pierwsze oficjalne zawody w życiu
zdanie licencji
pierwsze oficjalne P
sprzedaż siwej ...
zawody w gajewnikach , zbrosławicach x 2, bogusławicach
zawody stajenne u nas
i dużo więcej
to był dobry rok oby tylko starczyło finansów wiary i zaparcia na przyszły rok