Rok się kończy i niebawem zacznie się Nowy.
Dużo się w tym roku wydarzyło, zmieniło, itd.
Koniec szkoły,
matura,
studia,
praca,
zakończone przyjaźnie, znajomości,
nowi znajomi, przyjaciele..
Mozna by tak zliczać w nieskończoność te dobre a zarazem złe chwile..
Moje życie zmieniło się w kalejdoskop, który nawet na chwilę nie chce się zatrzymać.
Dobrze, że są Święta, których notabene nie czuję, ale przynajmniej mam WOLNE!
Szczerze? przydałoby mi się uciec, choćby do Krakowa albo gdzieś dalej, chociażby na chwile.. Chyba nie potrafię tak żyć.