[b]Życzę Ci...[/b]
[i]...zdziwienia kropli wody, że błyszczy kryształem.[/i]
Umiej wpatrzeć sie w siebie: drży w ręku opłatek, jak kropelka rosy-taka sama, lecz słona kręci się gdzieś w oku. Potem podejdź do mamy, taty... tyle dzisiaj zdziwienia, ciszy, dobroci. Spójrz w ich oczy głębokie, całe zaczekane, są w nich łzy, które płaczą i łzy, które sie śmieją; niech tylko te drugie zamienia sie w kryształy, niech trwaja i zdobią każde ludzkie oczy.
[i]...pokoju, którym Aniołowie ośnieżyli ziemię.[/i]
Nie wszystkie ozdoby można powiesić na kazdym drzewie. Takie to dziwne, że na dzień Bożego Narodzenia drzewa nie zachowują swoich kwiatów ani liści- wtedy zaczyna myśleć o nich Niebo, przyozdabia je według własnej fantazji. Jest taki klejnot, który na ten dzień Aniołowie przynieśli człowiekowi- klejnot pokoju. Tylko wtedy słońce jest słoneczne, ciepłe, a niebo niebieskie. W ten dzień wyjdź spod dachu, by stanąć pod Niebem, Aniołowie sypią płatkami pokoju.
[i]...zadumy dnia nad tajemnicami nocy.[/i]
Największe tajemnice wzniecają swój blask nocą. Pamiętasz Betlejem? Znajdujemy opłatek, gdy znajdziemy gwiazdę. Nie bój się nocy... w Boże Narodzenie noc jest wolna od mroku. Nie bój sie nocy, nie bój się tajemnic. Wystarczy gwiazd każdemu.One cię doprowadzą do kryjówek Słońca, bo do duszy dojść trzeba, gdy szukasz Betlejem.
[i]...nadzieji zimowej ptaszyny na kruszynkę chleba.[/i]
Serce coś przeczuwało-to bedzie szczęśliwy dzień. W jego duchowym świecie jawiła sie już jakaś postać, niosąca w swych dłoniach kruszynki białego chleba, a delikatny wietrzyk unosił je z tych hojnych rąk i karmił świat. Podszepty serca były już wieczerzą, czekał tylko na gwiazdę spełnionej nadziei.
[i]...jasności słońca, co rozprasza mroki.[/i]
Wszystko rozpływało sie w spełnieniu- słoneczny zwiastun tłumaczył swiatu tajemnicę nocy. Każda grudka ziemi drżała przeszyta słonecznym promieniem. Cały ten pejzaż oddychał prawdą, że Niebo zakochało się w ziemi. A serce ludzkie cichutko zrozumiało, że ktoś z Nieba zasiadł na ziemi przy wigilijnym stole.
[i]...miłości chroniącej od zimna ludzkie wnętrze.[/i]
A w środku działy sie cuda; pocałunki, uśmiechy, wzruszenia... Słychać było: kocham Cie, przepraszam, dziękuję... odbijające się o zmarzniętą szybę słowa topiły kryształki lodu. Jak refren powtarzał się co chwilę trzask łamanego opłatka. Ale co tak naprwdę działo się we wnętrzu, tego nikt nie widział, sama natura zazdrośnie chroniła tajemnicy.
Pees. Na zdjęciu mój kochany Wsłuchiwatek. *-; czyli Wiktoria (;
Merry xmass.