qq

Zjdecie z... hmmm, kiedy to bylo? Chyba we wrzesniu, listopadzie?

Smuteczek.

Nie podobaja mi sie angielskie swieta!! Moze dlatego, ze dziadkow nie bylo i czekalismy na nich do soboty? Tak czy siak, to nie to co u nas, szalenstwo caly dzien, specjalne potrawy, odswietne ubrania cala ceremonia otwierania prezentow przy stole... niee, jak zwykly dzien. Indyk a do tego takie potrawy calkiem zwykle. Jedyne co mi smakowalo to zapieczony ser z porem :P

Powiedzialam Darylowi, ze za rok nie ma innej opcji i ma przyjechac do mnie. 

Oczywiscie, jak przyjechalam to od razu bylam chora, mialam pierwsze spiecie z matka Daryla, potem on z nia mial no i generalnie ciezko z nia wytrzymac. Nie wspominajac o tym, ze wydala 400 funtow na jakies dziwne prezenty dla nas, zamiast zaplacic za mieszkanie... Jak dziwne byly te prezenty? Otoz m.in. dostalam zestaw do robienia na drutach. Babcia dostala ukuele. Dziadek, pasjonat pociagow, dostal zabawke - pociag. Daryl dostal jakies zabawki typu yoyo, drewniane auto z przyczepionym balonem, ktore sie nadmuchiwalo no i to auto jechalo... itp, itd...

Sylwestra tez spedzilismy w domu, nic nie robiac.

A potem musialam wrocic do rzeczywistosci. Na poniedzialek musze oddac wstep do pracy na proseminarium. 16-tego mam pierwszy egzamin, z konwersacji. A potem leci, jeden za drugim. Na szczescie, jak na razie ostatni egzamin mam 2 lutego, wiec jak dobrze pojdzie juz 3 lutego moglabym leciec <3 i az do 17!

Mam w planach pojechac do domu w czasie sesji, no bo juz dlugo nie bylam ;p

Nie umiem sie uczyc w domu, ale jakos to pojdzie xd

Tak ze no... bede miec ciezki weekend, jade za chwile do buwu zeby miec czesciowe odciecie od internetu i to napisac jakos byle jak zeby bylo :P I zrobic prezentacje... ehhh... czemu ja nic nie zrobilam przez swieta!? Prawie 3 tygodnie przesiedzialam :P tragedia.

Bye!