No to wszystko w wielkim skrócie (przepraszam was drodzy zwiedzający ale notka będzie krótka. Wiem że na poprzedniej się zawiedliście, czekaliście na dupę ściskający hardcore u tam raptem 2 słowa. Teraz nie będzie dużo więcej bo czas mnie nagli ale coś jednak tutaj umieszczę ;P ) ponieważ za dwie i pół godziny jadę na wesele i do domu będę wracał tylko na noc. Nie no żeby to było coś nowego, ponieważ prawie całe wakacje tak spędzam, ale od poniedziałku nawet nocki w domku nie zastanę prawie do samego końca wakacji:). "A to czemu?" mógłby się ktoś zapytać - a no tak: 7 sierpnia (dzisiaj) wesele, 8 sierpnia (jutro) poprawiny, 9-21 (nie chce mi się wymieniać po kolei dni ale chyba każdy wie o co chodzi :P) obóz w Zarzęcinie, gdzie będę miał taki lekki zapierdol (w bardzo grzeczny sposób to słowo ujmując ;D) ale mam nadzieje że będzie warto ponieważ jest dla kogo się namęczyć :). 21 wracam do domu, śpię (alleluja!) w domu aż jedna nockę a 22 wyruszam na pielgrzymkę do Częstochowy (pewnie za złe zachowanie w połowie będę to robił na kolanach czy coś, ale jak na razie o tym nie myślę ;P) aby wrócić 29 na sam koniuszek wakacji. Generalnie bardzo fajnie choć drastycznie inaczej niż pierwszy miesiąc letniej laby. Jak Bóg da to jeszcze jutro coś napiszę choć wątpię, więc to w sumie może być ostatnia notka do 21 lub nawet do tego 29 sierpnia. Nie mam pojęcia jak moje sweet fanki jak Kacper czy Alina to wytrzymają (w sumie to Kacper będzie ze mną obozie, ale to się nie liczy :P) tyle bez moich kontemplacyjnych myśli, monologów czy wyimaginowanych wirtualnie scenek/opowiadań ale mam nadzieje że kto przejmie po mnie pałeczkę pierwszeństwa na ten czas w długości pisania notek ;D.
Samo zdjęcie, które tutaj publikuję pochodzi z wczorajszej "sesji przed burzą". Proszę nie mylić słowa "sesji" z "ciszą" ponieważ pewnie grono studentów by się obraziło. Tak wiec, zdjęcie było robione przed ta wielka zawieją, która sesję skróciła diametralnie i wykonała je Ola, męcząc się z wygodnym ułożeniem, ponieważ trawa była całkowicie mokra ;)
Na koniec piosenka, którą w partiach basowych próbowałem zagrać (tak wiem, kabel był odłączony ale to na potrzeby zdjęć ;]) i nie winem czy mi do końca wychodziło, choć taki był urok niepodłączanego elektryka - tylko ja go słyszałem ;D <..> (filmik na własną odpowiedzialność i proszę przed zakończeniem nie wyłączać. PS. Dawno czegoś takiego nie słyszałem. Jak w 19 sekundzie dochodzi ostra gitara basowa [dziwne że im się to udało bo zazwyczaj bas nie ma prawa być ostry] to dopiero zaczyna się ostra jazda do perfidnego pogo ;D)
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24