Cisza i ogień

Dzisiaj zbiórka (pamiętać, że na 15!), konspekt już jest, w głowie setki myśli dotyczących dzisiejszego wieczora i jutra, muzyka Wagnera przeplatana skrzekliwym śpiewem Axla Rose'a leci w mych głośnikach.

Nareszcie weekend, można sobie trochę pospać, znaleźć czas dla znajomych i jak dobrze pójdzie to na trochę nauki.

Kolejna lekcja wychowawcza, kolejne ciekawe dyskusje i poznanie z innej strony kolegów i koleżanek z klasy (np. że Ola jest hipisem i walczy z wojną :D).Rozmowa była o walkach bokserskich, solówkach, czytaniu książki, o pieniądzach, o tym dlaczego dziewczyny piszczą prze zemnie zawsze wtedy kiedy mój wychowawca jest w zasięgu wzroku i słuchu :P

Myślałem, że puste, nachalne oraz rzucające się tapeciary i ich niechciane towarzystwo zostawiłem w gimnazjum. Myślałem, że nie będę ich widywał bo pójdą gdzieś daleko, do beznadziejnych zawodówek i znikną mi z oczu. Zapomniałem, że mogę je spotkać w autobusie. A mianowicie dzisiaj spotkałem. Napsuła mi trochę nerwów ale jak zauważyła, że ją olewam i jej słowa na nikim nie robią wrażenia odpuściła sobie.

Zastawiałem się nad tym co powiedziałaś. Całą drogę powrotną o tym myślałem... Cisza nie jest odpowiedzią. Cisza jest ucieczką od odpowiedzi. Dlatego nie lubię milczeć gdy mam coś do powiedzenia, mimo iż innym się to nie podoba.

Serwery photobloga się sypią... Dodałem to zdjęcie wczoraj a nie było w dodanych i w ogóle... Tak samo godziny (dodane około 22.30 pokazywło, że dodałem o 15 lub o 20...) i daty. Mam nadzieję, że coś z tym zrobią...

Po Polsku i na rockowo <...>

Skrzecząco ale bardzo klimatycznie <...>