Otwórz umysł...
To głos ulicy...
[Gural]
To miasto nie śpi w ogóle!
[Gural]
Betonowe lasy mokną, wiatr wieje w okno,
Siedzę w oknie i wdycham samotność,
Jak to jest? Gubimy się jak startujemy
I całe życie się odnajdujemy?
Wracając do wyjścia punktu,
Źródła dźwięku
Łamiąc fale lęku,
Biegnąc macamy po ciemku,
Szukając momentów, fragmentów, harmonii,
Fundamentów, chociaż niewiadome goni,
Pot na skroni się perli,
Zasypia sternik, zatańczą umarli,
Gdy uwierzą niewierni.
Praw powiernik na życia trajektorii
Mozolny marsz do victorii.
Mówią ci postronni,
Ci Bogu ducha winni,
Czy naprawdę są inni niż Ty?
Czy naprawdę mniej winni niż Ty?
Czy to diabeł jest zły czy my?
[Gural/refren]
O wiośnie bąka nieśmiały pąk,
Kikuty ryszą niebo,
Chmur melancholia chyba nie jest stąd,
Pytanie brzmi - dlaczego?
Żegluje mewa i zakasza kruk,
Syrena wyje w dali,
A ci piewcy słońca i ci władcy wzgórz,
Gdzieś jakby się schowali...
[Gural]
Chodziłem gdzieś i wąchałem świat
Do drzwi pukałem, szukałem sensu
Śmiałem się, płakałem, padałem, wstawałem brat
Czasem odnajdywałem konsensus
Zmarli przodkowie patrzą, gniewnie brwi marszczą
To, co widzą, ciekawe czy się wstydzą
Ci co nienawidzą nie zajadą zbyt daleko
We mgle gęstej jak mleko...
Gołym okiem widać same złudzenia
Planeta Ziemia się zmienia
Nadchodzi czas przebudzenia (ooiii)