je, je, nowy rok.
sylwestra spędziłam w domu. był to jeden z moich najgorszych sylwestrów.
aczkolwiek zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę to zwykły dzień, jak każdy inny.
już nie jestm tym dzieckiem, które skakało, gdy wszyscy odliczali do nowego roku, które cieszyło się na myśl o fajerwerkach, które widziało w tej zwykłej dacie coś magicznego, trudnego do opisania.
to już nie to dziecko.
nie mam na nic ochoty.
byle do niedzieli, spotkać się z mym chodzącym szczęściem.
Kocham Cię.
"Kiedyś kupię nóż, i powyżynam wszystkich wokoło
kupię nóż, i zostawię tylko dwoje
tylko ja, i Ty."