hmm. jak babcia nazwała tego kota? wstyd przyznać, że nie pamiętam.
zwykle jest tak, że jak już chcę wstawić coś swojego, to jest za duże i nie mieści się w skanerze lub ktoś zakosi płytkę z danymi...
jaram się.
podwyższone morale. mieć nadzieję, że pozytywnie wpłyną na wynik egzaminu. chociaż niekoniecznie, bo związane z tym większe pokłady energii mogą wszystko spartaczyć.
podoba mi się perspektywa spędzenia kilku dni w wakacje w taki, a nie inny sposób.
mam nadzieję, że się uda...
trzeba się ogarnąć i pojechać do Między szukać... cóż.
chipsy serowe w połączeniu z lodami czekoladowymi dają niezły efekt.
spieprzony sprawdzian z angielskiego, w miarę dobrze napisana geografia i zadowolona jestem z polskiego.
wreszcie przerwa... potem trzy dni i kolejna przerwa, lepiej być nie mogło :D
idę sprzątać i chyba szaleć na rowerze potem. chyba że garnki mnie zamordują. joł.
love, love, love...