... co oddaje mój dzisiejszy nastrój - jakiejś takiej błogiej wolności i władzy nad własnym życiem. Dlaczego? Otóż przeczytałam dzisiaj bardzo mądre słowa Meryl Streep na kwejku:
"Myślę, że musisz znaleźć swoją własną drogę. Masz swoje własne zasady. Masz swoje własne rozumienie samego siebie i to jest tym, na co będziesz liczył. Ostatecznie to jest to, co uważasz za właściwe. Nie to, co Twoja matka Ci powiedziała. Nie to, co powiedziała Ci jakaś aktorka. Nie to, co ktokolwiek inny powiedział, tylko ten cichy, maleńki głos."
Najlepsze jest w tym wszystkim to, że w końcu przeczytałam "Fame & Fortune" Kate Coscarelli (amerykańska książka - bardzo polecam, choć nie wiem, czy można ją dostać w języku polskim) i wzięłam się za "Weronika postanawia umrzeć" Paula Coelha. Choć zawsze tego drugiego autora uznawałam za "dyktatora" życia, to ta książka wyjątkowo mi się spodobała... Ma w sobie wiele prawdziwych st5wierdzeń na temat postrzegania ludzi. Naprawdę polecam!