mc2 = miłość II
cz.3
Tak jak mu Jason doradził, Simon poszedł kupić kwiaty i przyszedł pod dom Ashley.
Otworzyła mu mama Ashley, która powiedziała, że córka jest u swojej kuzynki.
Pomyślał sobie :
fajnie. bedzie lipa jak mi otworzy jej kuzynka i wyskoczy od razu z tekstem:
dzięki nie trzeba było, zabierze kwiaty i zamknie mu przed nosem drzwi.
Jednak było nieco inaczej. Drzwi otworzyła Ashley.
A: Co ty tu robisz Simon!?
S: Chciałem cię przerosić i porozmawiać. Daj mi szansę.
A: Nie mam teraz czasu. Kto ci powiedział, że u jestem?!
S: Twoja mama, chciałem ci dać te kwiaty...i powiedzieć..
A: Spadaj!
S: Nie, nie to chciałem powiedzieć.
A: Mówie spadaj bo nie chce mi się słuchać co masz do powiedzenia i na ch.j mi te twoje kwiaty!
S: No wiem, że źle zrobiłem ale wybacz mi. Nic między mną a Pauline było przecież.
To ona sobie coś ubzdurała. Ja nic do niej nie czuje.
Na to, że ona się we mnie zakochała nic nie poradzę, ale ja kocham ciebie! zrozum to.
A: Wiesz co.. Zostaw mnie w spokoju. Muszę to wszystko przemyśleć.